czwartek, 11 kwietnia 2013

Tajska zupa z małżami

Nie tak dawno odwiedziliśmy tajską restaurację na krakowskim Rynku i zamówiliśmy tam m.in. tajską zupę z krewetkami. To było coś zupełnie nowego dla naszych podniebień i bardzo nam zasmakowało. Teraz niestety na Rynek w Krakowie nam nie po drodze, a i dobrych tajskich knajpek jest niewiele. Na szczęście mój osobisty wujek przyjechał i ugotował...i smakowała tak samo! Rewelacja! Możecie zrobić sobie wersję z krewetkami, małżami, kurczakiem...Polecam szczególnie tym, którzy są otwarci na smaki "niepolskie" i lubią odrobinę orientu na talerzu :)  Do dzieła!

Składniki (6-7 porcji):

  • 1 marchewka
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 0,5 kg małży (my użyliśmy mrożonych w pudełku)
  • oliwa z oliwek
  • 1 litr mleczka kokosowego
  • 2 gotowe pasty do kokosowej tajskiej zupy (możecie zrobić własną jeśli macie czas, ochotę i dostęp do wszystkich niezbędnych składników m.in. galangalu, trawy cytrynowej, liści limonki)
  • opakowanie grzybów Mun
  • wegeta


Marchewkę kroimy w zapałki, a paprykę w cienkie półplasterki. Marchewkę gotujemy z wegetą (1 łyżka na 1,5 litra wody), a następnie dodajemy małże (gotujemy 3-4 minuty). 



Na patelni rozgrzewamy oliwę i przesmażamy paprykę. 


Na dno garnka wlewamy kilka łyżek wody, dolewamy połowę ilości mleczka kokosowego (woda zapobiega przypaleniu). Gdy mleczko się podgrzeje dodajemy pastę. Małże odcedzamy tak, aby zachować wywar. Do garnka z mlekiem kokosowym dorzucamy grzyby, paprykę i małże z marchewką. Dodajemy 2 szklanki wywaru. 
Dusimy na małym ogniu przez 10 minut. Dolewamy resztę mleka     i ściągamy zupę z ognia, gdy zacznie się gotować.



Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz